Rewitalizacja – II etap
92W pierwszej dekadzie października ciężki sprzęt, taki jak koparki i spycharki, zaparkował w okolicach ulicy Jaśminowej w Pęcicach Małych. Okazało się, że wspominane maszyny nie miały za zadanie kontynuować prac związanych z odwodnieniem, lecz przyczyniły się do kolejnego etapu rewitalizacji ,,brzózek”, czyi terenu za świetlicą i obok boiska.
Dlaczego drugi etap rewitalizacji był potrzebny i dlaczego polegał on na zniszczeniu tego, co zrobiono w pierwszym etapie? Wielu pęciczan zastanawiało się, czy to ma sens. Okazało się, że przeprowadzona w 2021 roku rewitalizacja nie była udana. Nie dość, że nowe alejki mocno ograniczyły tereny wcześniej zajęte przez trawę i ziołorośla (znane powszechnie jako chwasty), to jeszcze spore wątpliwości budziły dwa ,,ronda”, przypominające okrągłe miejsca parkingowe. Nie dość, że w taki sposób mocno ograniczono zieloną przestrzeń, to jeszcze nawierzchnia nowych ścieżek zapadała się, była grząska. Trudno było bądź to przejechać rowerem, bądź przepchnąć wózek z pociechą. Nie dziwi więc, że także rada sołecka Pęcic Małych miała spore wątpliwości odnośnie pierwszego etapu modernizacji. Kilkakrotnie poruszano temat, także w rozmowach z przedstawicielami gminy. Ostatnio było to podczas wrześniowego zebrania wiejskiego – wtedy wójt zadeklarowała, że jeszcze jesienią zostaną przeprowadzone prace, mające na celu poprawę ścieżek. I tak się stało! Widać to także na załączonych fotografiach.
Niestety nadal są pewne wątpliwości związane z szerokością nowo wytyczonych ścieżek. Są zbyt szerokie, zwłaszcza na obrzeżach. Może się więc zdarzyć, że niektórzy kierowcy będą starać się skrócić przejazd od ulicy Komorowskiej do Dzikiej, korzystając z nieprzejezdnej od dekad Jaśminowej. Należy mieć nadzieję, że pojawią się słupki ograniczające ewentualny ruch samochodowy. I też mile widziane będą nowe nasadzenia zieleni. Ale to, miejmy nadzieję, w przyszłym roku.
Plusem nowych ścieżek jest poprowadzenie ich w taki sposób, jak korzystały z nich osoby spacerujące w stronę świetlicy, boiska czy ulicy Komorowskiej. Intuicyjnie, zgodnie z duchem czasu.
A wiosną, kiedy jeszcze nie zaczną zielenić się brzozy, zakwitną też krokusy. Wtedy też spodziewajmy się kolejnych nasadzeń.